Z początkiem XX wieku w miejscu dzisiejszej Podkowy Leśnej znajdowały się pola i łąki otoczone podkową lasów. Należały do rodziny Lilpopów, przemysłowców przybyłych do Polski z Austrii w XVIII w. W 1909 r. Stanisław Wilhelm Lilpop sprzedał ich północną część, zostawiając sobie dzisiejsze lasy podkowiańskie jako tereny łowieckie. Co działo się na terenie dzisiejszej Podkowy Leśnej po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w roku 1918?
Międzywojenna zabudowa Podkowy Leśnej jest tak zróżnicowana, że może stanowić niemal podręcznikowy przegląd nurtów i odcieni stylistycznych tego okresu, od późnego neorenesansu przez styl dworkowy i „międzynarodowy”, po uspokojoną, elegancką, na wskroś nowoczesną i korzystającą z doświadczeń awangardy architekturę lat trzydziestych. Co warto w Podkowie Leśnej zobaczyć?
Wielowątkową i barwną historię literacką Podkowy Leśnej rozpoczyna małżeństwo córki Stanisława Lilpopa, Anny z poetą Jarosławem Iwaszkiewiczem, wokół których grupowali się przyjaciele z kręgu kultury. W Podkowie zamieszkała też Pola Gojawiczyńska, Irena Krzywicka i Benedykt Hertz, a Julian Tuwim oraz Jerzy Mieczysław Rytard – nosili się z zamiarem kupna działek. Jakie jeszcze historie literackie skrywa Podkowa Leśna?
1 września 1939 r. ok. godz. 17-ej na Podkowę spadły 4 bomby, nie czyniąc większych szkód. Dla miasta i jego mieszkańców zaczęła się II wojna światowa. Jak w całym kraju, i tu obowiązywały okupacyjne zarządzenia, stosowano represje i politykę eksterminacji wobec nielicznych mieszkańców pochodzenia żydowskiego.
Wiele rodzin wróciło do Warszawy i tam angażowało się w konspiracyjne działania, ale i w Podkowie żywe tradycje niepodległościowe, zaangażowanie w sprawy publiczne i więzi sąsiedzkie zaowocowały szybkim zorganizowaniem ruchu oporu, zarówno zbrojnego, jak i cywilnego.
Żołnierze „Brzezinki” gromadzili broń, kolportowali podziemną prasę, odbierali spadochroniarzy i zrzuty, uprawiali mały sabotaż, ochraniali spotkania przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego.
Podkowa, wraz z Brwinowem i Milanówkiem były nazywane Małym Londynem. Licząca wówczas ok. 1000 mieszkańców Podkowa przyjmowała uciekinierów nie tylko ze stolicy-w czasie Powstania Warszawskiego i po jego upadku przez miasto przeszło ok. 30 tys. osób, wielu naukowców i artystów. Kwitło życie kulturalne i gospodarcze (pensjonaty, restauracje, sklepiki).
Jest coś, co można nazwać „geniuszem miejsca”. Jest tu dużo drzew, specyficzna zieleń tradycji podkowiańskiej, którą nawet kiedyś nazwano złośliwie „małym Londynem”. Tu, między okresem po Powstaniu Warszawskim, a przed ostatecznym rozgromieniem podziemia, w latach 1949 mieściły się siedziby organizacji niepodległościowych” – opowiadał w 1985 r. Bohdan Skaradziński.
W latach 80’ działania proniepodległościowe prowadzone były w Podkowie Leśnej głównie w pomieszczeniach kościoła p.w. św. Krzysztofa i we współpracy z ks. Leonem Kantorskim. Nie miały one w zasadzie charakteru konspiracyjnego, były jawnie ogłaszane i ogólnodostępne, a odbywały się przede wszystkim w ramach Parafialnego Komitetu Pomocy Bliźniemu.
Powierzchnia Podkowy Leśnej wynosi 1010 ha, z czego Las Młochowski zajmuje 600 ha, a zabudowana część miejska, z dużymi skupiskami zieleni – 410 ha. Tworzą ją zarówno pozostałości dawnych obszarów leśnych, jak i parki, ogrody, aleje, tworzone ręką człowieka.
Dzisiejszy Las Młochowski stanowi północną granicę dawnego kompleksu leśnego obejmującego lasy nadarzyńskie, młochowskie i las chojnowski. W jego ,,podkowiańskiej” części wydzielono współcześnie dwa rezerwaty przyrody: im. prof. Bolesława Hryniewieckiego oraz Zaborów – im. Witolda Tyrakowskiego.
Powierzchnia Podkowy Leśnej wynosi 1010 ha, z czego Las Młochowski zajmuje 600 ha, a zabudowana część miejska z dużymi skupiskami zieleni – 410 ha. Na zieleń miasta składają się: Leśny Park Miejski , Kościół Ogród, Skwer Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, Rezerwat przyrody Parów Sójek w dolince potoku Niwka , Park przy Muzeum A i J. Iwaszkiewiczów w Stawisku, Rezerwat im. prof. Bolesława Hryniewieckiego oraz Rezerwat „Zaborów” im. Witolda Tyrakowskiego.
Nordic Walking jest ciekawą i przyjemną formą rekreacji i poprawy ogólnego stanu zdrowia. Polega on na marszu ze specjalnie do tego przystosowanymi kijkami. Dyscyplina ta powstała w początkach lat dwudziestych XX wieku jako forma treningu dla narciarzy biegowych (korzysta z niej Justyna Kowalczyk). mięśni ciała i wszystkie stawy. Pracują one zupełnie inaczej niż podczas zwykłego marszu.
Stają się bardziej wzmocnione i wytrzymałe (zwłaszcza ramiona, nogi i kregoslup).
Po intensywnych ćwiczeniach podczas takich spacerów, jesteśmy w stanie pokonywać dłuższe dystanse, z łatwością wchodzić na wzniesienia, a co najważniejsze – Nordic Walking pozwala spalać nieco więcej kalorii niż podczas zwykłego chodzenia. Jak się okazuje, można go uznać także za dobrą formę odchudzania. Sport ten wpływa także bardzo korzystnie na system oddechowy i krążenie.
…
…
…
…