02 kwi Pożegnanie Marii Jezierskiej
Pożegnanie Marii Jezierskiej (primo voto Wojnarowska z d. Latoń)
Przez przyjaciół zwana Isią. Panią Marię Jezierską pamiętam właściwie od zawsze. Mieszkała w Podkowie praktycznie od urodzenia. Jej rodzice byli jednymi z pierwszych mieszkańców Podkowy od drugiej połowy lat 20-tych ubiegłego wieku. Była mamą mojego przyjaciela z dzieciństwa – Jacka. Istniała w cieniu naszych dziecięcych zabaw. W którymś momencie, po śmierci pierwszego męża Andrzeja Wojnarowskiego, wyjechała do Stanów. Lata biegły i nasze grono podkowiańskich rówieśników dorastało, pobierało się, dochowywało potomstwa.
Po powrocie do Polski wraz z drugim mężem, Kazimierzem Jezierskim, zamieszkała w Podkowie przy ulicy Storczyków. Bardzo szybko włączyła się w działalność społeczną na rzecz miasta i jego mieszkańców.
W 1996 roku zostałam wybrana prezesem Towarzystwa Przyjaciół Miasta Ogrodu Podkowy Leśnej. Pani Maria, kontynuując misję rodziców, którzy byli wśród założycieli Towarzystwa jeszcze w 1933 roku, zgodziła się pełnić w Zarządzie bardzo odpowiedzialną i niewdzięczną funkcję skarbnika. Miałam zaszczyt i przyjemność z nią współpracować przez następne kadencje. Była zawsze dobrym duchem naszego stowarzyszenia. Wraz z doktorem Andrzejem Lipińskim, pierwszym prezesem Towarzystwa po reaktywacji i przyjacielem ze szkolnych lat, stanowili jego trzon, nadający niepowtarzalną atmosferę spotkaniom zarządu.
Charakterystyczną cechą pani Marii była jej ogromna gospodarność i dokładność. Zawsze trzeźwo oceniała stan finansów Towarzystwa i bardzo często sprowadzała na ziemię nas, pozostałych członków Zarządu wraz z naszymi pomysłami działalności. Kiedy zaistniała potrzeba, gotowa była do bezinteresownej pracy. Dawała temu niejednokrotnie wyraz. Wspomnę choćby o organizowaniu pomocy dla osób pokrzywdzonych w czasie powodzi.
Jednocześnie zadziwiała swoją pogodą ducha, pozytywną i niewyczerpaną energią, bez pobłażania sobie uczestniczyła we wszystkich poczynaniach Towarzystwa. Doskonale pamiętam panią Marię na rowerze, w rajdzie po świeżo otwartych ścieżkach rowerowych.
Stanowiła postać bardzo charakterystyczną w krajobrazie postaci Podkowy Leśnej.
Będę ją pamiętać jako zawsze bardzo zadbaną, z nieodłącznym koszyczkiem u boku, zaaferowaną, spiesząca załatwić jakąś nie cierpiącą zwłoki sprawę.