Urodził się 28 lutego 1920 r. w Słubicy (gmina Żabia Wola, powiat grodziski). Był jednym z ośmiorga dzieci (dwoje zmarło w niemowlęctwie) Emilii z Woźnickich i Piotra Pawlaka. Miał dwóch starszych braci: Wacława i Stanisława, oraz młodsze rodzeństwo: Józefa, Stanisławę, Eugeniusza. Od najmłodszych lat pomagał rodzicom w gospodarstwie, jako pięcioletnie dziecko pasał gęsi, z czasem obowiązków przybywało. Z dzieciństwa wspominał ulubione rozrywki, takie jak galopady na końskim grzbiecie, kąpiele w stawie, pławienie koni. Państwo Pawlakowie przeprowadzili się do Nadarzyna, tam ukończył szkołę podstawową. Potem rodzina zamieszkała w Kuklówce, a następnie osiedli i gospodarowali w Słubicy Kolonii (Słubica B). Mieczysław był zdolnym dzieckiem i bardzo chciał się uczyć, ale ojciec zdecydował, żeby chłopca przysposobić do zawodu w warsztacie szewskim u wujka, czyli brata żony. W wieku 15 lat Mieczysław przekonał ojca, aby pozwolił mu zmienić zakład. Z Brwinowa przeniósł się na warszawską Pragę, gdzie wynajął mieszkanie i praktykował u szewca, który rozumiał jego potrzebę nauki i wspierał w dalszym kształceniu. Mieczysław zapisał się do Zawodowej Szkoły Rzemieślniczej, był jednym z prymusów. Z sentymentem wspominał ten warszawski etap życia. Jednak jego wielkim marzeniem było lotnictwo. Po ukończeniu Szkoły Rzemieślniczej, w 1939 r. celująco zdał egzaminy do Szkoły Lotniczej w Poznaniu. Przed rozpoczęciem nauki należał do tamtejszego Hufca Junaków, odbył na Wołyniu szkolenie wojskowe, trenował boks. We wrześniu jego plany legły w gruzach. Po wkroczeniu Niemców do miasta, szkołę zamknięto, a Mieczysława, podobnie jak wielu jego kolegów, wywieziono na roboty do Niemiec. U różnych „bauerów” znosił upokorzenia, głód, ciężką pracę. Kilka razy próbował ucieczki, wydany przez Polaka, cudem uniknął rozstrzelania. Był zmuszony do kopania okopów przy granicy belgijskiej w czasie bombardowań amerykańskich. Pracował też w niemieckiej piekarni, potajemnie dzielił się chlebem ze współwięźniami. Zdarzały się również sytuacje, w których dobrzy Niemcy pomagali mu w trudnych chwilach, a nawet ratowali życie.
Po zakończeniu wojny wrócił do rodzinnej Słubicy, ale niedługo przebywał na wsi. W 1946 r. ożenił się z Salomeą z Bonikowskich, zamieszkali w Brwinowie, w lokatorskiej kamienicy. Początkowo przez kilka lat dojeżdżał do pracy, do zakładu szewskiego w Radości, po drugiej stronie Wisły. Opiekował się wtedy młodszym o 12 lat bratem Eugeniuszem, wspierał jego zainteresowania i mobilizował go do dalszej nauki. „Cieszył się, że brat dostał edukacyjną szansę, jakiej los jemu samemu nie dał” – napisała córka Maria. Od 1970 r. Mieczysław i Salomea zamieszkali we własnym domu na brwinowskim osiedlu „Zatrudy”. Urodziły im się trzy córki: Larysa (ur. 1947), Adrianna (ur. 1948) i Maria (ur. 1960).
Do rodzinnych pamiątek po Mieczysławie należą, oprócz kilku narzędzi szewskich, jeszcze fotografie jego obrazów, gdyż bardzo lubił malować. Od znajomego artysty nauczył się budować blejtramy, naciągać, gruntować płótno, używać farb olejnych. Po pracy malował przeważnie pejzaże z natury albo precyzyjnie wykonywał kopie pocztówek, przedstawiających odbudowane zabytki warszawskiej Starówki.
Zmarł 29 marca 2000 r. Pochowany jest razem z żoną Salomeą na brwinowskim cmentarzu. Niedaleko, w tej samej alejce, znajduje się grób jego matki, Emilii, i najmłodszego brata, Eugeniusza.
Centrum Kultury i Inicjatyw Obywatelskich we współpracy z Towarzystwem Przyjaciół Miasta Ogrodu Podkowa Leśna zorganizowało 24 lutego 2024 r., w podkowiańskim Pałacyku, wystawę „Rzemieślnicy w Podkowie Leśnej”, na której prezentowano miejsca pracy (m.in. słynny „Drewniaczek”), stare zdjęcia, dawne narzędzia i wyroby rzemieślnicze braci Eugeniusza i Mieczysława Pawlaków.