Jan Dworak

Jan Dworak (1940–2020)

Piekarz, właściciel piekarni

Jan Dworak (1940–2020)
fot. archiwum rodzinne

Urodził się 10 stycznia 1940 r. we wsi Salachowy Bór na Kielecczyźnie, w rodzinie wielodzietnej. Ojciec, Edward, pracował w zakładach odlewniczych w Końskich, matka, Zofia z Choińskich, zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Trzej synowie Edwarda i Zofii rozpoczęli pracę w piekarni w Grzymałkowie, Jan w 1957 r.

Henryka Janus, również urodzona w tamtych stronach, we wsi Szustaki, została żoną Jana w 1961 r. Postanowili przenieść się na Mazowsze. Jan dostał pracę w piekarni w Ursusie, a w 1966 r. otrzymał świadectwo czeladnicze wystawione przez Izbę Rzemieślniczą w Warszawie. Henryka zajmowała się wtedy dwojgiem dzieci – Grzegorzem (ur. w 1963) i Dorotą (ur. w 1967). Później pracowała w piekarni (gdy po latach ruszyła rodzinna firma w Podkowie przy ulicy Brwinowskiej, zrobiła papiery mistrzowskie, które pozwalały przyjmować uczniów). Zamieszkali w Błoniu przy ulicy Ogrodowej, warunki były trudne, więc przenieśli się do maleńkiego mieszkanka w bloku.

W tym czasie w Podkowie Leśnej, przy ulicy Brwinowskiej 14, działała piekarnia Bębeńców. Kiedy się okazało, że jest do wynajęcia, Jan zdecydował się na samodzielne przedsięwzięcie. Był rok 1968. Nadal byli związani z Błoniem, choć Jan mieszkał już w Podkowie, w pokoiku na zapleczu piekarni, a żona dojeżdżała na weekendy z dziećmi (najpierw autobusem, a potem kolejką) i pomagała mężowi. Piekarnia była nieduża, z piecem węglowym. Po pewnym czasie kupili dom parterowy z ogrodem przy ulicy Błońskiej (później dobudowano piętro) i zamieszkali w Podkowie na stałe, tu urodziła się w 1973 r. najmłodsza córka, Anna. Firma się rozwijała i pod koniec lat 70. mogli już kupić działkę przy ulicy Brwinowskiej 29. Rozpoczęli budowę własnej piekarni, a po jakimś czasie przylegającego do niej domu. Był to trudny czas, na rynku brakowało wszystkiego, zwłaszcza materiałów budowlanych, ale powoli budowa postępowała. W 1982 r. ruszył wypiek w nowym budynku, z dużą halą produkcyjną, parkingiem dla samochodów. W 1987 r. rodzina przeprowadziła się do już wykończonego domu. Wszyscy zaangażowani byli w pracę w piekarni, pomagały także dorastające dzieci. Początkowo załoga była nieliczna (pracowało 6 piekarzy, a księgowość prowadziła jedna osoba, Janina Popielawska), teraz pracują w biurze trzy osoby, nie licząc księgowej, a przy produkcji i sprzedaży 30.

Z piekarnią związało się dwoje dzieci Jana i Henryki Dworaków: Grzegorz i Anna. W 1989 r. Grzegorz przystąpił do spółki rodzinnej. Zrobił bardzo wiele dla firmy, unowocześnił ją, wprowadził nowy asortyment, poszerzając dział cukierniczy. Pracował w zakładzie 13 lat. Był wychowankiem ks. Leona Kantorskiego, należał do Świetlików, najpierw jako szeregowy uczestnik, potem jako drużynowy. Był społecznikiem, działał także w środowisku oazowym, a po latach został wybrany na radnego w Podkowie na dwie kolejne kadencje (1990–1994 i 1994–1998). Zmarł przedwcześnie, 24 grudnia 2002 r.

Jak czytamy na stronie internetowej zakładu, oferta obejmuje szeroki asortyment pieczywa pszennego, żytniego, razowego, gastronomicznego, a także bogaty wybór produktów cukierniczych. Piekarnia współpracuje ze sklepami detalicznymi oraz dużymi marketami i rozwija sieć sklepów firmowych. Pieczywo do odbiorców detalicznych dostarczane jest własnym transportem. Przy wjeździe do Podkowy od strony szosy 719 przybysza wita mocny zapach, to właśnie powstają świeże chleby i bułki.

Oprac. MW, na podstawie: Archiwum rodzinne i wywiad z Anną Dworak, 21 listopada 2024 r.; strona internetowa https://www.piekarniadworak.pl.