Urodził się 16 lipca 1921 r. w Kotlinie, w powiecie Jarocin, w obecnym województwie wielkopolskim. Ojciec, Franciszek, był pracownikiem kolejowym, matka, Maria Wachowiak, zajmowała się domem i wychowaniem trójki dzieci – Czesław miał dwie siostry, Helenę i Wandę. W 1935 r. ukończył szkołę powszechną i później w trzyletniej szkole zawodowej przygotowywał się do zawodu ślusarza, równocześnie pracując. Egzamin czeladniczy zdał w lipcu 1939 r. w Grudziądzu, w oddziale Pomorskiej Izby Rzemieślniczej, bo rodzina przeniosła się w tym czasie do Świecia, a następnie do wsi Osłowo koło Laskowic Pomorskich, dużej stacji kolejowej (ze względu na zawód ojca). Matka prowadziła tam gospodarstwo rolne.
Czesław 3 września 1939 r. został aresztowany i wywieziony na roboty przymusowe do Niemiec, skąd zwolniono go w marcu 1940 r. Do stycznia 1945 r. zatrudniony był w fabryce gumy (Przedsiębiorstwo Przemysłu Gumowego) w Grudziądzu. Dojeżdżając tam, poznał w pociągu Gertrudę Bielaszewską, która uczyła się w szkole zawodowej krawiectwa. Po niedługim czasie, 22 października 1946 r., odbył się ich ślub, w parafii panny młodej w Jeżewie. W 1948 r. urodził im się syn, Zbigniew, a w 1949 r. przyszła na świat córka, Elżbieta.
Do sierpnia 1945 r. Czesław pracował w warsztacie mechanicznym w Bydgoszczy, a w lipcu zdał egzamin mistrzowski (w zawodzie ślusarza) przed komisją miejscowej Izby Rzemieślniczej. W maju 1949 r. z żoną wyjechali do Szczecina, osiedli w poniemieckim mieszkaniu przy ulicy Niedziałkowskiego. Jako mistrz ślusarski zajmował się remontami i montażem dźwigów portowych. Wykonywał też wszelkie zadania mechaniczne na maszynach chłodniczych i parowych.
W opinii napisano o nim, że był pracownikiem uczciwym i wywiązującym się z obowiązków. Równocześnie uczył się w technikum budowlanym, które skończył w sierpniu 1951 r.
W październiku tego samego roku rodzina przeniosła się do Podkowy Leśnej, zamieszkali na parterze domu swoich szczecińskich przyjaciół przy ulicy Konwalii 8. Czesław został zatrudniony jako technik budowlany w Warszawskim Zjednoczeniu Instalacji Przemysłowych, a od sierpnia 1953 do 1960 r., już jako kierownik budowy, wykonywał prace instalacyjne c.o. i wodno-kanalizacyjne na budowach przemysłowych i mieszkaniowych w Warszawie i okolicy. W listopadzie 1958 r. wybrano go do pracowniczej Rady Robotniczej i do 1960 r., kiedy odszedł na własną prośbę, pełnił funkcję zastępcy przewodniczącego. W świadectwie, wystawionym przez naczelnego inżyniera, czytamy: „Pracownik o dużych walorach osobistych, posiadał wiele zmysłu organizacyjnego oraz duże umiejętności kierowania podległą mu załogą. Ob. Kubaś stawiany był przez Kierownictwo przedsiębiorstwa na odpowiedzialne odcinki pracy. Wszystkie roboty prowadzone przez w/wym. wykonywane były bezusterkowo i w przewidzianym terminie. Inteligentny, lubiany przez otoczenie, na terenie pracy bez nałogów”.
Za swoją wieloletnią pracę został wyróżniony m.in. odznaką Za Zasługi dla Rzemiosła w Województwie Warszawskim, odznaką Zasłużony Działacz Ruchu Spółdzielczego oraz Honorową Odznaką Wojewódzkiej Izby Rzemieślniczej w Warszawie.
Zbliżała się 50. rocznica ślubu państwa Kubasiów, kiedy Czesław zmarł nagle, 3 października 1996 r. Mszę żałobną odprawił ks. Leon Kantorski, żegnali go najbliżsi oraz liczni mieszkańcy miasta. Został pochowany na podkowiańskim cmentarzu.
Gertrudą, która wymagała pomocy z powodu stanu zdrowi, zaopiekowała się córka. Gertruda Kubaś zmarła 31 lipca 2016 r.
Kubasiowie wychowali dwoje dzieci. Syn, Zbigniew, mieszka z rodziną w Pruszkowie, w Podkowie została córka, Elżbieta, z mężem, i wnuczka Anna, z mężem i trojgiem dzieci. „Dom rodziców był zawsze dla nas domem rodzinnym, spotykaliśmy się podczas świąt i uroczystości, dzieci spędzały tu swój wolny czas” – wspomina Elżbieta Ostrowska. Wnuk państwa Kubasiów, Tomasz, który pomagał dziadkowi w czasie wakacji, ukończył Wydział Inżynierii Sanitarnej i Ochrony Środowiska PW, pracował przy budowie dwóch linii metra, a teraz uczestniczy w projektowaniu ważnych inwestycji wodno-kanalizacyjnych na terenie Warszawy.