Helena z domu Weber urodziła się 3 kwietnia 1907 r. Była córką Agnieszki i Edmunda, właścicieli majątku Bartodzieje nad Brdą. Rodzina ojca pochodziła z Austrii, lecz czuli się Polakami. W 1939 r. Niemcy wyrzucili ich z majątku i uwięzili. Przed rozstrzelaniem uratowała ich dawna właścicielka majątku, Niemka.
Helena ukończyła Seminarium Żeńskie w Bydgoszczy ze specjalnością: historia i geografia. Uczyła się gry na skrzypcach, które zrobił jej ojciec. W Bydgoszczy poznała Henryka Walickiego i tam wzięli ślub w 1929 r. W tym samym roku Henryk otrzymał pracę w Banku PKO w Warszawie, wynajęli mieszkanie, najpierw w domu Gryliczów (w Klementynowie, przylegającym od północy do Podkowy Leśnej), a w 1933 r. w willi „Amerykanka”. W 1938 r. przenieśli się do willi „Złota Podkowa” przy ul. Jaworowej. Mieli troje dzieci: Teresę, Macieja oraz najmłodszą Barbarę, która urodziła się podczas okupacji.
„Złota Podkowa”, zbudowana w okolicy słabo zaludnionej, stała się ośrodkiem kontaktów z podziemiem w Milanówku, Brwinowie, Nadarzynie i Grodzisku. Na strychu magazynowano broń, ukryta była radiostacja. Wizytom nadawano charakter handlowy, Waliccy sprzedawali mąkę, ryby, jabłka, wędliny, stale pojawiali się obcy ludzie. „W czasie okupacji zaczęło się handlowanie złotem, «świnkami» – tak nazywano złote carskie pięciorublówki – oraz biżuterią. Tym zajmowała się matka […] przenosiłem pieniądze, i to większe sumy, pierścionki i inne wartościowe rzeczy” – wspominał syn Maciej. Między innymi tu odbywały się lekcje konspiracyjnej szkoły powszechnej.
Helena Walicka podejmowała się niebezpiecznych zadań. Przewoziła z drukarni w Grodzisku prasę i tajne druki. Nosiła do rusznikarza w Helenowie uszkodzoną broń. Była dobrym piechurem, wędrowała najczęściej nocą, wtedy, jak mówiła, gdy las był bezpieczny. „W połowie grudnia 1943 r. urodziła się moja siostra Barbara i wtedy ojciec zniknął z domu […]. To była ostatnia Wigilia, którą spędził z nami, ostatnie święta, które spędziliśmy razem” – wspominała córka Teresa. Podczas wizyty Walickiego w mieszkaniu 16 stycznia 1944 r. dom otoczyli policjanci z Schupo, a on został aresztowany i wywieziony. Mieszkanie zdewastowano. Nie znaleziono jednak ukrytej broni i granatów.
Żona próbowała ratować „Twardego”, jeździła do więzienia, usiłowała przekupić konfidenta gestapo, ale nic się nie dało zrobić. Polecono jej, by razem z dziećmi opuściła Podkowę, ale nie zrobiła tego. Została z trojgiem dzieci bez środków do życia. Wyprzedawała wszystko, co miała, zarabiała, udzielając lekcji, handlowała porcelaną i biżuterią. Kiedyś pewien człowiek z Żółwina obiecał jej trochę mięsa, jeśli sama „oprawi” konia. Wróciła nad ranem i przez jakiś czas rodzina jadła kotlety i gulasze z koniny.
Kiedy Niemcy zastrzelili 5 września 1944 r. węgierskich żołnierzy (wg jednej z wielu wersji internowanych naprzeciw „Złotej Podkowy” za odmowę walki z powstańcami), Helena zebrała kilka osób, by ich pochować „niedaleko miejsca, gdzie zginęli, na wzniesieniu-wysepce wśród podmokłych łąk, opodal zbiegu ulic Ogrodowej i Brwinowskiej” – zanotował historyk Michał Domański. W miejscu tym powstał podkowiański cmentarz. Dziś w pobliżu grobów węgierskich żołnierzy jest grób Heleny i Henryka Walickich. Po wojnie Helena była jedną z inicjatorek powstania Skweru Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Gościła dwie rodziny węgierskie przybyłe w 1963 r. na uroczystość jego poświęcenia.
Po powstaniu zamieszkał w „Złotej Podkowie” m.in. Stanisław Rowecki z rodziną, brat gen. Stefana Roweckiego „Grota”, jednego z dowódców AK. Lekcje muzyki prowadziła tam Hanna Lachertowa, uczyły się także dzieci Heleny. Dbała o ich wykształcenie. Sama kochała teatr, operę i operetkę, czytała dużo, jej ulubioną książką był Colas Breugnon, z jego filozofią cieszenia się życiem na przekór klęskom i dramatom.
W 1956 r. przeniosła się do własnego domku przy Króliczej i wyszła za mąż za Karaima Zachariasza Szpakowskiego. Ostatnie lata spędziła w Warszawie.
Zmarła 26 stycznia 1999 r. Została odznaczona Krzyżem Armii Krajowej i Odznaką Weterana Walk o Niepodległość, Odznaką Akcji „Burza”, Krzyżem Partyzanckim i Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta.